8 września 2013

american weekend

Hi,

Czas tutaj mija super szybko! Dopiero co zaczynał się weekend a tu już niedziela :D Dla niektórych jutro pierwszy dzień pracy po weekendzie, nie dla mnie! Poniedziałeczki też mam wolne hehe

Czwartek. Tak jak myślałam minął bardzo szybko! Upiekliśmy z maluchami torta dla host dad, potem pojechaliśmy do restauracji sushi. Jedzenie dobre ale baaaardzo mi się nie podobały te olbrzymie porcje, jak wiecie sushi nie ma czym ani jak pokroić więc odechciewało się trochę jeść.. nie dało rady tego wcisnąć do buzi a co dopiero przegryźć! We wtorek pokolorowaliśmy kartkę z napisem "WE <3 YOU DADDY", zrobiłam im z tym zdjęcie, wywołałam, wsadziłam w ramkę i to był mój prezent. Szykowałam to już w Polsce i baaaaaardzo się spodobało :)

Piątek. Umówiłam się z Ewą, au pair z Polski, która także mieszka w Danville - super dziewczyna ( Ewa pozdrawiam xd ) jest tu już ponad rok i jest na tyle kochana, że zechciała mnie świeżynkę wprowadzić w temat. Tak więc w piątek po pracy ( i po zakupach hehe ) pojechałam do niej, posiedziałyśmy trochę a potem zabrała mnie na 'movie night'. Nie wiem czy wspominałam ale moje miasteczko jest w 25 najbogatszych miasteczek w USA - i w piątek się o tym przekonałam. Pojechałyśmy na super wielkie super strzeżone osiedle, do którego żeby wjechać musisz być 'na liście'. A tam, domy, posiadłości rodem z Beverly Hills! Wszystkie OL BRZY MIE, piękne i prze prze wszystko! Mieszka tu parę gwiazd sportu czy raperów xd Poznałam super dziewczyny i 'love actually' (oglądane w kinie w domu) przebiegło w bardziej komediowej atmosferze. Do tego dziewczyny zaproponowały mi super przygodę, pierwsza szalona rzecz w USA - ale o tym już wkrótce :D

Sobota. Wolne, wolne, chill! Rano rozmawiałam z moją rodzinką <3 ( tęsknię, bardzo miło było was wszystkich zobaczyć! ) Po śniadanku wygrzewałam się przy basenie czytając przepisy drogowe stanu California haha


Po południu spotkałam się z N. - au pair z Brazylii, zabrała mnie w piękne miejsce, no ale sami zobaczcie!

Potem pojechałyśmy do Walnut Creek do Cheesecake Factory - UMARŁAM! Pyszności, pyszoty aaaaa nie wiadomo co zamówić! 

White Chocolate Raspberry Truffle i Wild Blueberry White Chocolate Cheesecake - niebo!

 Wieczór spędziłam na oglądaniu filmu o Katy Perry z małą i hostką - mała jest jej fanką, trzeba było :)

"I got the eye of the tiger, a fighter, dancing through the fire
Cause I am a champion and you’re gonna hear me rooooaaar!" 


Niedziela. Dzisiaj znów byłam z rodzinką na baseball game :D Około 10 wyjechaliśmy z domu aby wraz z setką innych obcych nam ludzi zrobić BBQ na parkingu przed stadionem! Super amerykańsko, zjadłam pierwszego hamburgera tutaj, a bardziej jak to hostka nazwała turkey burger'a



Muszę się wybrać na takiego prawdziwego hamburgera! WIELKIEGO, ze wszystkim, kilogramem frytek i wielką colą! 

 Rodzinka zrobiła ze mnie prawdziwą fankę tej drużyny - jak widać poniżej a A's oczywiście wygrało!



Wróciliśmy, cisza, spokój, maluchy zabrali rodzice hostki, wrócą jutro wieczorem, kocham wolne poniedziałki! Siedzę na swoim dużym łóżku, wcinam czekoladki Reese's i piję mrożoną herbatę ze słoika xd Mieliście okazję spotkać się z tym, że niektóre szklanki tutaj w Polsce były by po prostu słoikami? haha

Buźka,
J.

3 komentarze:

  1. Widzę że świetnie się bawisz :) I dobrze, oby tak dalej. Również pozdrawiam Ewę, szkoda że nie prowadzi bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa :D 13 dni !! :D
    Mój Host ma urodziny w weekend po moim przyjezdzie, dzięki za pomysł z prezentem :P

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak z językiem? wszystko potrafisz powiedzieć i wszystko rozumiesz,nie miałas blokady?

    OdpowiedzUsuń