23 kwietnia 2014

There's a way to catch your dreams without falling asleep

Heeeeej misie!

Jak święta minęły? :)
Od środy mam wolne i święta spędziłam sama :( - z przyjaciółmi :)
No ale jutro rodzinka wraca i kończy się laba!

Ostatni weekend to San Fran z przyjaciółką Sofii, która przyjechała z New Jersey




tu jadłyśmy clam chowder - czyli zupa krem z owoców morza w chlebie <3
przysmak z SF

Moje imię potrafią napisać poprawnie :)

Fishermans wharf




Jako iż w domu byłam sama to nigdy nie byłam sama - winko i babskie ploty, upiekłam nasza Polską babkę piaskową, w edycji Amerykańskiej bo z Cookies'n'Creme topping :)



 Dnia jednego pięknego byłyśmy też w Santa Cruz <3



A to już nasza Wielkanoc, z Sofią i Agą - Polskie i Szwedzkie potrawy! Ja skleiłam sałatkę jarzynową i było pyszniutko :) Z tego jak Wielkanoc wyglądałaby w domu to tylko tyle, że się objadłyśmy hehe




Tara ta daaam! Zaraz minie 8 miesięcy tu a ja JUUUUUŻ, już już juuuuż chce być w domu, aaaaaaa

Chwaliłam się, że hostka w ciąży?! a no <3 ale maluch urodzi się miesiąc po moim wyjeździe :(

Chwaliłam się nr 2? Od zeszłego poniedziałku przebiegłam trzy razy 10 mil tadataaaaaa, zakwasów nie ma ale jak ostatni raz jak biegłam to bolały kolana, więc trzeba dać trochę na luz :)


Jakoś no, mój zapał w pisaniu skończył się tak szybko jak zaczął xd
Buziole misiole!
J.

7 kwietnia 2014

talking to the moon

Helooooł!
Ogródek, gorące słońce, chłodny wiatr we włosach, książka i świat się ma chwile zatrzymuje... Kwiecień i idealne 29 stopni, lekki powiew wiatru ochładza rozgrzaną słońcem skórę, eh.

Co się ostatnio działo? Nie za dużo, wiec opisze jak tu wygląda egzamin ja prawo jazdy tak jak obiecałam :)

Zdanie prawa jazdy w USA to pikus.. Dosłownie!
Pierwszym krokiem jest umówienie się przez internet na test teoretyczny. Umówić się można z dnia na dzień bez żadnego problemu. Po zebraniu wszystkich Au Pairowych dokumentów jedziemy do biura DMV gdziekolwiek nam tam blisko i gdzie umówiliśmy spotkanie, oczywiście :) Znajdujemy odpowiednie okienko, miła pani/pan sprawdza dokumenciki i dostajemy dłuuuuugi papierek - test! Idziemy stanąć przy jednym z oddzielonych ściankami biureczek i piszemy tekścik! Mi droga pani zaproponowała wersje w języku Polskim... Myślę, że Google translator by to lepiej przetłumaczył :) ale no cóż zrobić mogłam, co postrzelałam to trafiłam bądź nie - testu nie zdałam! Można mieć 6 błędów na coś około 30 pytań, miałam 8 - upsi! Ale miła pani mówi ze to nic i wręcza mi kolejny teścik już w wersji angielskiej - no i się udało!
Dowiedziałam się ze mniej więcej działa zasada 'do trzech razy sztuka' i to żaden problem jak za pierwszym razem nie znasz... Miło c'nie? :)
Tak wiec po zdaniu, pstrykamy foteczkę i umawiamy się na test praktyczny, kiedy to tam nam pasuje. Dostajemy magiczna karteczkę, z która wraz z ubezpieczeniem i dokumentami rejestracji samochodu musimy się zgłosić do okienka w dniu egzaminu praktycznego. Egzamin? Nic łatwiejszego! Dosłownie 10 minut dookoła budynku DMV xd Z uwzględnieniem zatrzymania się równolegle do chodnika, cofnięcia dwa miejsca parkingowe, zatrzymania się na stopie i zmiana pasów podczas jazdy - tak dokładnie :)
Po tych jakże trudnych 10 minutach starszy miły pan oświadczył ze prawo jazdy zdałam i dokumencik przyjdzie poczta za około miesiąc - a na ten czas dostałam prawo jazdy tymczasowe - taka to przygoda!

Zdjęcie pierwszej jakości - no ale! pamiątka jest :)


Co się poza tym ostatnio działo? Jak pisałam wyżej - nie za dużo! Byłam z Sofia w kinie na Divergent - Niezgodna - w Polsce za niedługo tez będzie premiera hehe i tak oto zaczynałam się w serii Divergent i kończę ostatnia trzecia cześć! Jak ktoś lubi fantasy to polecam :) Większość ostatnich wieczorów spędzałam z książka i herbata :)
Zakupiłam też The Sims 3 noooo i czasem gierczę, buduję, burzę, buduje..

Kino? A no tak! Ale takie drive in - jak każdy kojarzy z filmów. Takie kino ze podjeżdżasz swoją fura pod wielki ekran i oglądasz w samochodzie - mega klimat a do tego bilety o połowe tańsze niż w normalnym kinie!

Co jeszcze..
Byłam na musicalu Mamma Mia - i się po prostu zakochałam! Cudowne show w SHN Orpheum w San Fran!

W zeszła sobotę spała u mnie Eyal, Au pair z Izraelu i razem z Sofia zrobiliśmy sobie czekoladowe foundee! Pyszności!



W niedziele zaś wybrałyśmy się do San Francisco. Po tradycyjnym śniadaniu u Tiffaniego i wizycie w Chinatown pojechałyśmy do naszego celu - California Academy of Sciences! Fajne miejsce, ale sami zobaczcie :)


Niby Chinatown a USA :)

Najobrzydliwsza bubble tea ever - czy cokolwiek to było xd

A tu już California Academy of Sciences

z rybciom

rybcie


ja z Patrickiem - tylko gdzie Spongebob?

rybcie duże i małe



Dziś wieczorem wybrałyśmy się z Sofią na kolacje do In 'n out - już w piżamkach :D Tutaj to dla nikogo nic nowego ani dziwnego


W piżamkowych szorcikach i japonkach, taak, słońce jeszcze świeciło :) A to ja i mój fit burger w sałacie hah! A co tam

W przyszłym tygodniu rodzinka wybywa na Hawaje i dziś zdałam sobie sprawę, że święta spędzę sama! ahhh :( będzie przynajmniej gdzie się spotkać i pogotować tradycyjne międzynarodowe potrawy :)

Trzymajcie się ciepło,
J.