6 sierpnia 2013

visa

Wszyscy mają wizę, MAM I JA!

Taaak, cały ten proces już za mną.. Z czego bardzo się cieszę! Ale od początku...
W poniedziałek rano wsiadłam w pociąg do Warszawy, 6 godzin podróży, szukanie odpowiedniego tramwaju i tym podobne zajęły na tyle moją głowę, że nie stresowałam się wcale!
Spotkanie wizowe umówione miała na godzinę 10, a już 9.30 wstawiłam się pod ambasadą. Nie było kolejki więc WCHODZĘ. Miły pan zabiera mój telefon ( nie pikałam :D ), miła pani sprawdza dokumenty, dalej staję w 4 osobowej kolejce aby podejść do miłej pani zeskanować odciski palców, dostaję numerek 71 i CZEKAM! 44 osoby były przede mną... 
Początkowo szło to bardzo mozolnie, jakby czas się zatrzymał ale wszystko fajnie miło, zero stresu. Obserwowałam do którego okienka chciałabym podejść, ostatnie okienko (jedyne w którym można było usiąść) wydawało mi się najlepsze, wszyscy wychodzili uśmiechnięci - do czasu aż zmienił się konsul... Parę osób nie dostało wizy ale nie martwiło mnie to bo przecież Au Pair to 'pewniak', aż usłyszałam słowo Au Pair i dziewczyna nie dostała wizy... Konsul zadał jej tysiąc pytań i przyszła AP z nietęgą miną i paszportem udała się do wyjścia. Pewnie chodziło o brak referencji ale i tak mega się zestresowałam... Do tego zostało 5 osób przede mną i oczywiście tak jak chciałam trafiłam do ostatniego okienka... 
Sto pytań na twarz! Konsul niby był miły ale... jakby szukał jakiegoś zaczepienia, błędu, byle nie dać wizy.
Moje host kids mają 4 i 2 lata więc nie potrzebuję mieć referencji na spotkaniu a konsul o nie poprosił! I dziękuję tu K. - plekas ( zapraszam do czytania jej bloga) która poleciła mi zabrać referencje! Konsul czyta, czyta, ogląda i pyta się mnie czy zdaję sobie sprawę, że jak mały ma dwa lata to muszę mieć referencje na więcej godzin z małymi dziećmi? No ale jak to, mały skończył już 2 lata, ma dwa i pół więc o co chodzi? Nietęgi wyraz twarzy konsula podsunął mi myśl "ohoo to tyle było z Twoich Stanów..." Odsunął się spytać konsula obok czy te referencje powinnam mieć czy nie, wrócił z tą samą nietęgą miną i zaczął wpisywać coś do komputera wydając dziwne dźwięki like emmm, yyy, mmmm, ee.. jakby naprawdę szukał czegoś nie tak w dokumentach! Ciągle myślałam, że 'przecież nie może mi nie dać tej wizy, no nie może'! Na koniec spytał czy aby przypadkiem moja host mom nie jest Polką, jakby to było coś złego? ;/ Wypytał o moje prawa w USA...
Powiadomił, że wiza za 2, 3 dni powinna być do odbioru i życzył udanego roku w USA - a mi kamień z serca spadł! Cała w skowronkach wyszłam stamtąd z uczuciem

'TO JEST TWÓJ CZAS, właśnie wszystko się zaczyna' :)


NADCHODZĘ!

I tak właśnie jest, jest pięknie! 

Buziaki

edit - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA MOJA M. MA PERFECT MATCH!
Znalazła super rodzinkę 10 minut do NYC! aaaaa tak się cieszę! i do tego leci 9 września, zaraz po mnie i 13 miesiąc razem! BARDZO BARDZO BARDZO SIĘ CIESZĘ!
Każda jest tam gdzie chciała! Ja mam wymarzoną Californie, M. ma New York! MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ!
"Święta trójca" już niedługo w USA!
Zapraszam także do czytania M. bloga - http://usahappened.blogspot.com/

SUUUUUUUUUUUUUPEEEEEEEEEEEEEEERR!

12 komentarzy:

  1. O masakra! Ja mam jutro, a referencji nie wydrukowałam :D Dzięki za podpowidz :D i graaatulacje ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ci konsulowie w Warszawie to jacyś niechętni do rozdawania wiz, ale gratuluję, teraz tylko 19 dni i US :))

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAA.. tyle umiem powiedziec <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej hej :) Ja powrotny pociąg miałam z Wawki o 16.20 i do domu przyjechałam jakoś o 23.30. Padam na twarz !
    Skąd jechałaś do Wawki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na szczęście przyjechałam dzień wcześniej i tu zostaję, jechałam ze Szczecina, 6 godzin więc Ty jesteś koksem haha! o której wychodziłaś z ambasady? ja o 9.30 weszłam i chyba Cie widziałam :D

      Usuń
  5. cześć.na jakim poziomie jest Twój angielski? wszystko rozumiesz i potrafisz się płynnie wypowiadać? nie masz blokady? z rozmów na skypie wszystko rozumiałaś?
    sama zastanawiam się nad wyjazdem ale strasznie boje się,że nie pokonam blokady w mówieniu;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez problemu wszystko rozumiem i bez problemu się wypowiadam :) Spędziłam z 10h rozmawiając z rodzinkami i teraz ciągle rozmawiam z moją hf i nie mam żadnej blokady :) jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz a podczas Skype rozmów dużo się uczysz :) WARTO

      Usuń
    2. dzięki za odpowiedź;* a mam jeszcze pytanie,czy uczysz się angielskiego sama, w szkole czy korki?

      Usuń
    3. Szkołę właśnie skończyłam :D sama, w szkole i korki

      Usuń
  6. california? gdzie dokładnie?

    OdpowiedzUsuń