20 stycznia 2014

Only know you've been high when you're feeling low

Heeeeej,

Czas leci, szczeniaczki rosną, lata mijają xd Jakoś tak zawsze napisać pierwsze zdanie to nie wiem od czego zacząć haha

W niedziele minie 5 miesięcy tutaj. Ktoś mi przepraszam powie, jak to się stało? Zaraz będzie bliżej niż dalej, 6 miesięcy minie i już będzie z górki! Trochę mnie to przeraża, ta prędkość czasu...
Ktoś mądry mi kiedyś powiedział, że po powrocie nie będę już taka sama, nic nie będzie już takie samo, dalej będę żyć tylko USA. Miał rację. Trzeba być głupcem, żeby wierzyć że przez rok nic się w naszym życiu nie zmieni. Gdziekolwiek byśmy nie byli, wszystko się zmienia. Każdy się zmienia. Będę mądrzejsza o każdą sekundę, którą przeżyłam. Dlatego tak ważne jest, abyśmy mimo wielkiej odległości jaka nas dzieli, nie zapomnieli przeżywać wszystkiego wspólnie z bliskimi. Już na zawsze w moim życiu będą wspomnienia z tego roku. Oglądając jakikolwiek film będę z radością krzyczeć BYŁAM TAAAAM!! Moi przyjaciele będą poznawać moich nowych przyjaciół z całego świata, którzy przyjadą mnie odwiedzić - jak i ja będę znikać znów aby spotkać się z nimi. Jedząc jakąkolwiek potrawę będę sobie przypominać jak smakowała ona tutaj. Będę nosić ciuchy kupione tutaj, ubierać ulubione perfumy kupione tutaj, robić zdjęcia aparatem kupionym tutaj, na moich ścianach będą wisieć zdjęcia z tych miejsc. Dookoła wszystko będzie mi przypominać o tej przygodzie, niesamowitej trzeba przyznać - tutaj. Więc, przeżyjmy ten rok razem, mimo że osobno, bo ten czas na zawsze już będzie w naszym życiu.. Wiele się zmieni ale jedno jest pewne, nie przestanę Cię kochać.

Rok jako Au Pair mogę szczerze nazwać rollercoasterem. Od olbrzymiej radości - do spadku na twarz i olbrzymiego smutku. Jak bańka mydlana pęka, tak szybko szczęście znika na rzecz tęsknoty. Czarne chmury odeszły, to na pewno.. Kalifornijskie słońce poprawia humor! Ten tydzień mogę nazwać udanym (no i szybki też był.. :O) Było baaardzo ciepło jak na styczeń! Siedząc w parku w krótkim rękawku czułam, że wręcz zabronione jest się smucić :)

Poniedziałek - 3 godziny rano potem woooolne. Wtorek, środa, czwartek, piątek - park, wieeelkie trampoliny, szczeniaczki, park, szczeniaczki.. Baaardzo szybko i z dobrym humorem :) Sobota to baardzo udana nocka z Sofią a niedziela to dzień na plaży i San Fran. Taak, sweter i plaża w styczniu - tego mi było trzeba!





fajnie by było mieszkać w jednym z tych domków po lewej i mieć widok oceanu każdego ranka

half moon beach <3

take it easy z widokiem na Golden Gate 

on the way z Sofią

selfie 

Golden Gate Bridge wieczorem

czekałyśmy tam aż do zachodu słońca...

który tak po za tym wyglądał cudownie

sweet focia razy milion


sobotnie party - teraz mam odwyk od słodkiego...

mamy już wiosnę w CA - drzewa kwitną 

zrobiliśmy i kolorową masę solną

A tu przytulanki ze szczeniaczkami



zaczynają już im ciapki wychodzić <3



Ostatnio czuję, że trudniej niż myślałam będzie mi to wszystko pożegnać... Prawda jest taka, że opuszczając dom wiedziałam, że za rok wrócę w dokładnie to samo miejsce (tak wiem Goleniów się trochę rozbudował xd) do tych samych ludzi, do rodziny, przyjaciół... Opuszczając dom wiedziałam, że za rok wszystko wróci do normalności - a pożegnać się było BARDZO trudno... Więc wyobraźcie sobie jak trudno będzie opuścić mi moją nową rodzinę wiedząc, że nic już nie będzie takie samo... Nawet jeśli ich za niedługo odwiedzę - dzieci będą starsze, większe, nie będą już tymi samymi moimi maluchami, w ich sercach będą też inne Au Pair.. W miejscach, w których bywam nie spotkam już przyjaciół, a w moim łóżku będzie spała jakaś inna młoda gniewna... To dopiero będzie trudne i mimo iż zostało mi ponad 7 miesięcy tutaj, czasem mnie to przygniata... eh

Nie chcę nawet komentować jak przygniata mnie wizja bycia 'dwudziestką' zamiast 'naście'... taaak, moje dwudzieste urodziny zbliżają się nieubłaganie i pretty soon będę stara. Tak się czuję. Myślałam, że lat dwadzieścia znaczy już bycie i życie na poważnie a ja dalej jestem z głową w chmurach. O ile nie nastąpi jakieś wielkie BUM i fajerwerki, zderzenie ze ścianą i obudzenie się 'inną' to cała wizja mnie jako dojrzałej, twardo stąpającej po ziemi dwudziestki, nie pokryje się z rzeczywistością... Jako mała dziewczynka inaczej widziałam siebie jako dwudziestolatkę - ŻYCIE. To właśnie życie pisze nam scenariusz, my możemy tylko nakładać poprawki jak chcemy aby to życie wyglądało.. Jedno jest pewne - nie będzie wyglądało tak jak to 5 letnia dziewczynka myślała...
Nie żeby depresyjnie - to życie będzie wyglądało LEPIEJ!!! No a potem lat 30, 40, zmarszczki i znów co roku będziemy obchodzić 18 urodziny :)

Jutro mój tatko ma urodziny - wszystkiego najlepszego! <3
Także życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, dużo pociechy ze swoich wnuków dla moich kochanych Babć, które obchodzą jutro swój dzień jak i dla dziadka, który swój dzień ma za dni dwa :) Kocham bardzo i tęsknię!

A wam wszystkim też życzę pociechy z życia, chłońcie każdą chwilę, każda chwila przenosi góry :)
Buziole,
J.

12 komentarzy:

  1. Wracając do domu po roku każdy się zmienia. Będziesz dużo silniejsza, odważniejsza i samo wystarczalna. Dziewczyno wyjechałaś sama na drugi koniec świata! GOOD JOB! ;D Ja mogę tylko pogratulować odwagi i usychać z zazdrości za te zdjęcia, spędzone chwile i Kalifornijskie słonce ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zostajesz na drugi rok? :)
    super notka i fotki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby Ameryka ta sama - u nas śnieg, a u Was wszystko kwitnie (:
    Zmienimy się na pewno na lepsze, to Ci i sobie gwarantuję!
    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe jako dziecko sobie zawsze powtarzałam "jak tylko skończe 18 lat to rodzice mi nic nie powiedzą, będę sama o sobie decydować' ! hehe jakże smieszne się to wydaje mi teraz gdy zaczęłam 22 rok swojego życia :) też mi się zawsze wydawało, ze w takim wieku to już człowiek jest taaaki dorosły, a na 3 roku studiów to już w ogóle mądry ach i och... a ja jestem na 3 roku i wciąż czuję się takim samym laikiem jak przed nimi :) i nie czuję sie super dorosła, zatrzymałam sie gdzieś na tych 19nastu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Ciebie Kalifornia to dosc normalna sprawa, a ja nie moge uwierzyc, ze bede tam za tydzien :OOO

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamierzasz przedluzyc program ?? :))) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. w jakiej miejscowosci dokladnie mieszkasz ?? :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej;) Masz californijskie prawo jazdy ?;-)

    OdpowiedzUsuń