Leci leci leeeci szybko! DOBRZE.
Wczoraj wysłałam papiery do agencji dotyczące powrotu... I oficjalnie 23 września żegnam się z USA w Miami, aby przywitać 'moje życie' w Berlinie :)
Cieszy mnie to i smuci - ale takie to życie au pair, rollercoaster emocjonalny!
W ostatnią sobotę wybrałyśmy się na hiking, na nasze piękne Mount Diablo
Top of the world
Nie powiem, że nie ale trzeba zgubić tą czekoladę, hamburgery, pączki i inne Amerykańskie cukry które wyrosły na pupsku więc się ruszamy!
Jako, że w zeszłym tygodniu temperatura poniżej 30 stopni nie schodziła to i zaczął się sezon na basen!
W ciągu dnia z moimi maluchami
A wieczorem relaks w jacuzzi
I ruszanie pupska w basenie!
Sobotę rozpoczęłyśmy śniadaniem na naszym Farmers Market - czyli nic mniej nic więcej jak sobotnim ryneczku z lokalnymi produktami.
Jako iż czasu coraz mniej to i postanowiłyśmy zacząć odwiedzać wszystko co trzeba w miastach dookoła.
Więc wczoraj wybrałyśmy się do Berkeley, Uniwersytetu Kalifornijskiego oglądać nie musiałam, bo już miałam wcześniej tą sposobność... nawet się tam uczyć!
Tak na marginesie to moja ocena z kursu w tej szkole to... A+! Czyli najwyższa ocena jaka w tutaj obowiązuje :) Mogę być z siebie dumna - nauczycielem byłabym dobrym!
Piękne widoczki na SF i Berkeley
selfies oh selfies
Potem pojechałyśmy do 'ajkiji', wspaniale brzmiąca 'ajkija' to nic więcej jak Szwedzka Ikea, w angielskim wykonaniu. Jedzenie w Ikei dla was nie ma pewnie jakiegokolwiek znaczenia ale dla mnie ma (hihi) tym razem z moją Szwedzką Sofią w Szwedzkim sklepie :)
Podobno cinnamon rolls to Szwedzki tradycyjny przysmak
Potem wybrałyśmy się za to spacer po jednym z większych parków i znalazłyśmy się nad takim jeziorkiem. Relaks relaks relaks
A jak jesteś w Berkeley to nie ma opcji żeby odpuścić sobie obiad w Cheese Board i zjeść najlepszą pod słońcem VEGANŚKĄ pizze:
Wieczorem po tych wszystkich pysznościach poszłyśmy biegać!
A dziś - po poranku pod tytułem Dzień Mamy - rozpoczął się dzień sportowca i także przebiegłyśmy niemało :)
Nie wiem jak to się stało, że przez 8 miesięcy nie udało mi się odwiedzić wzgórz dookoła domu, z których jak się okazuje - jest zapierający dech w piersiach widok na okolice! I krowy :)
Wiało strasznie a ja szłam szłam szłam w kapturze, z głową w dół, aby na coś krowiego bądź innego nie wdepnąć i tak szłam szłam szłam podnoszę głowę a tu mi trzy krowy 10 metrów przede mną wyrosły! Po lekkim zawale rozglądam się na boki a tu całe stado bacznie mi się przygląda DOSŁOWNIE 3 metry obok mnie! To dopiero był zawał :) I tak szłam szłam szłam aż zaszłam prawie 4 mile, nie wiem kiedy...
Zaraz już zaraz zostaną mi 4 miesiące! 4... no nie przełknę tego nigdy jak to zleciało! DOBRZE.
Do usłyszenia misiole,
J.
a z czego ocena A+? i na jakim poziomie był Twój angielski był przed wyjazdem a jak jest teraz?
OdpowiedzUsuńInstructional strategies - czyli nic innego jak strategie nauczania :) ja jakiejś olbrzymiej zmiany nie widzę xd
UsuńHej. Dopiero trafiłam na Twój blog. Co będziesz robić w Berlinie ;)? Super zdjęcia
OdpowiedzUsuńWyląduje?
UsuńMieszkam w pobliżu Szczecina więc wygodniej i bliżej mi wylądować w Berlinie niż w Warszawie :)
Usuńza 5 dni 100 dniówka. Mamm
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci Californi! Czas leci strasznie szybko i mimo, że jeszcze jestem przed rozpoczęciem swojej przygody to już mam pewne obawy, że ani się nie obejrzę i już będę z powrotem w Polsce. Ale tak jak piszesz może to i dobrze:)
OdpowiedzUsuńP.S. zapraszam na swojego bloga. co prawda dopiero zaczynam, ale może będziesz miała ochotę czasem zajrzeć :) http://beingaupairinusa.blogspot.com/
Date with me please !!!!
OdpowiedzUsuńJutro?
UsuńPiękne miejsca, piękna dziewczyna ;)
OdpowiedzUsuńPo amerykańskim jedzeniu w ogóle śladów nie ma, figura marzenie!
OdpowiedzUsuńodkąd w Nowym Jorku wyszło słońce czas też zaczął lecieć jak szalony...
... ani się obejrzymy, a będziemy w domu!
pozdrawiam z Jersey (:
SIĘ NIE MO GĘ DO CZE KAĆ!
UsuńSexy ass baby ;)
OdpowiedzUsuńcóż za manieeeeery! :)
UsuńOh baby i dreaming about you ♡
UsuńRandka w pl?
OdpowiedzUsuńw PL to ja mam chłopaka - najlepszego!
UsuńUmawiam się tylko tutaj, kochanie ;)
Może być Przylece
UsuńMoże być Przylece
UsuńOdpisz szybko błagam chyba się zakochałem ;)
UsuńChlopak to nie problem heheh ;)
UsuńPrzylatuj!
UsuńBo tęsknię <3
UsuńI tez sie w Tobie zakochuje każdego dnia na nowo 😊
Usuńalez ten czas leci ... ta weganska pizza wyglada o wiele smaczniej niz taka normalna haha.
OdpowiedzUsuńsuper widoki, super dziewczyny! Buziaki!
Hej ;) Jakie masz plany po powrocie do Polski? ;) Praca, studia, a może coś zupełnie innego? Jestem bardzo ciekawy, jakie masz plany. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńStudia studia :)
OdpowiedzUsuńa o jakimś konkretnym kierunku już myślisz? ;)
Usuń"takie to życie au pair, rollercoaster emocjonalny!" - oj tak! Lepiej bym tego nie ujela :D.
OdpowiedzUsuńAh, ten czas leci, to fakt. Ty wracasz, mi wlasnie wybilo 200 dni...
Podobaja mi sie zdjecia :)